Dzień: 2025-09-05

Aktualności, Pielgrzymka, Relacje z wydarzeń
Dzień II – 5.09.2025 – Kęty – Rzym
Wstajemy wcześnie, by o godz. 6.00, o wschodzie słońca uczestniczyć we Mszy św. Ks. Krzysztof we wstępie mówi, jak warto być blisko Boga, bo On nas podniesie z każdego upadku, przeprośmy Go za wszystkie nasze upadki.
Dzisiejsza Ewangelia uczy nas również, że Bóg w Jezusie Chrystusie nie przychodzi po to, aby łatać to, co stare i podziurawione, ale aby wprowadzić coś zupełnie nowego. Celem Jego obecności nie jest tylko „drobna poprawka” naszego życia, ale gruntowna przemiana. Nowe wino nie mieści się w starych bukłakach – tak samo Ewangelia nie mieści się w duszy, która chce żyć po staremu, w grzechu, w przywiązaniu do tego, co wygodne i utrwalone. Chrystus zaprasza nas do czegoś, co przekracza nasze utarte schematy myślenia. A jednak człowiek często powtarza sobie w sercu: „stare jest lepsze”.
Łatwiej wracać do dawnych przyzwyczajeń niż otworzyć się na nowość łaski. Pierwszy piątek miesiąca jest właśnie przypomnieniem, że Boże Serce pragnie nas wciąż odnawiać i wprowadzać w głębsze przestrzenie Bożej miłości. To dzień, w którym Jezus mówi: „Pozwól Mi wlać do twojego serca młode wino mojej miłości. Nie przywiązuj się do starych bukłaków, nie zadowalaj się tym, co było, ale otwórz się na coś nowego i o wiele lepszego”.
Praktyka pierwszych piątków miesiąca jest drogą, która pomaga nam w tej przemianie: uczymy się wierności, uczymy się wynagradzania, ale też uczymy się otwierania na Bożą nowość w naszym życiu. Niech praktyka pierwszych piątków miesiąca nie będzie dla nas tylko rutyną, ale momentem świadomego powiedzenia Jezusowi: „Panie, uczyń moje serce nowym bukłakiem. Wlej do niego wino Twojej miłości, aby nie przepadło, ale abym mógł żyć Twoją radością i dawać ją innym”.
Śniadanie, pakowanie i wyruszamy o godz. 7.20. Ks. Proboszcz Wiesław, który nas gościł, zachęcił nas, abyśmy po drodze wstąpili do Skalki nad rzeką Wag, gdzie pustelnie miał św. Świerad, męczennik pochodzący z Krakowa, jego ciało znajduje się w Nitrze. Żył X/XI w. To pierwszy polski misjonarz poza granicami. Piękne widoki chwilę odpoczywamy, posilamy się, robimy zdjęcie na tle pustelni, i skały, gdzie miał przebywać Święty. Jedziemy z reguły ścieżką rowerową wzdłuż rzeki Wag, Trenczyn, Nowe Mesto nad Wag i Trnava. Nocujemy w klasztorze Sióstr, które są Parafii NSPJ – Pięknie, bo jest I piątek i jesteśmy w Parafii NSPJ, można powiedzieć jesteśmy u siebie. To z tej Parafii przychodzą i nocują pielgrzymi z OO. Paulinami w drodze do Częstochowy. Smaczna kolacja i odpoczynek, by jutro ruszyć dalej do Wiednia.
Dziś przejechaliśmy 123 km, teren z reguły płaski, niewielkie wzniesienia, w sumie 538 m przewyższenia, średnia prędkość 20 km/godz. Wszyscy zdrowi i gotowi by pielgrzymować dalej.
Aktualności, Pielgrzymka, Relacje z wydarzeń
Dzień I -4.09.2025 – Kęty-Rzym

Rozpoczynamy o godz. 5.50 Eucharystią, to jest największy skarb. Bracia i siostry, drodzy pielgrzymi wyruszamy dziś szlakiem do Rzymu. Jedziemy na rowerach, może mało kto tak pielgrzymuje, ale nie jedziemy by bić rekordy, by chwalić się ile to my już nie młodzi pokonaliśmy trudnej trasy górzystej płaskiej może w upale czy deszczu, ale ruszamy w tym trudzie pielgrzymim mając w zasadzie jeden cel: realizacje, wypełnienie Bożego słowa, które do nas dziś kieruje Bóg. Piękne jest to słowo. Niech ona będzie dla nas takim mottem, myślę przewodnią naszego pielgrzymowania. Apostołowie całą noc pracowali i nic nie złowili. My również pracujemy, trudzimy się by był chleb, by pokonać pokusę, swoje słabości, by żyć w miłości. Jakże często nam nic nie wychodzi. Słowo kluczowe, które mówi do nas Chrystus, TAK do nas jak do apostołów: Wypłyń na głębię zarzuć, sieci na połów, na Twoje słowo zarzucę sieci i wtedy zagarnęli wielkie mnóstwo ryb. Ten kto kieruje się słowem Bożym, ten zbiera błogosławiony owoc. Będziemy rozważać w czasie codziennej Eucharystii Słowo Boże, cały dzień będzie można medytować nad nim jadąc, bo z reguły w ciszy jedziemy na rowerze, są chwilę przerwy, modlitwa w ciągu dnia w różnych miejscach i na łonie natury i w sanktuariach i przy przydrożnych krzyżach, ale to wskazanie dla nas wszystkich jest: Wypłyń na głębię! Co to znaczy wypłynąć na głębię? Tzn. budować relację z Bogiem, Jezusem Chrystusem.
Bracia i siostry! My musimy w naszej codzienności koncentrować się na Jezusie, na Jego słowie, a nie na złu, które nas zewsząd dotyka. Mamy pogłębiać swoją osobistą relację z Bogiem, a nie skupiać się na ciągłej walce z kimś, na tych złych to, na siłach zła i szatana.
Jezus mówi dzisiejszy Ewangelii wypłyń na głębię zarzuć sieci na moje słowo, bądź pielgrzymem nadziei, otwórz się nie lękaj się, otwórz swoje serce na Boga i buduj każdego dnia relację z Bogiem. To jest cel naszego pielgrzymowanie, wejść w bliską relację z Bogiem.
Po Mszy św. śniadanie na plebanii, ostanie drobne pakowanie, błogosławieństwo na drogę ks. Sławomira Malisza, zdjęcie pamiątkowe z rodziną i ruszamy o 7.20.
Kęty-Porąbka-Miedzybrodzie-Zarzecze-Żywiec-Cięcina-Rajcza-Sól-Granica ze Słowacją-Żlina-Povaska Bystrzyca. W sumie 143 km, przewyższenie 1150 m, średnia prędkość 19 km/godzinę.
Na miejscu jesteśmy 18.00. Księża Saletyni przygotowali smaczną obiadokolację.
Rano przyjemny chłód, góry tajemnicze we mgle, tak jak Bóg tajemniczy, odsłaniały się pomału, gdy słońce przebiło się przez mgłę. Jedziemy, by odkrywać tajemnicę miłości Boga, aby wiara nasza rosła i przybliżcie się do Boga to i On przybliży się do was- mówi Pismo Św. Pierwszy tip-top w Cięcinie, potem nawiedzamy Sanktuarium w Rajczy Matki Bożej Kaizmierowskiej. Ks. Ks. Proboszcz Andrzej Zawada przybliża nam historię obrazu, który podarował do nowej świątyni król Jan Kazimierz w Żywcu, kiedy udawał się do Wiednia. To kościół jubileuszowy, a więc modlimy się w intencja Ojca Świętego, by zyskać odpust.
Na kawę zatrzymujemy się w Soli w Parafii NSPJ, gdzie ks. Proboszcz Mirosław Siewieczek nas gościł i błogosławił, Anioł Pański jedziemy dalej ku granicy, stromy podjazd w końcowej fazie prawie 16% nachylenie, ale dajemy radę i granica ze Słowacją, a potem w dół. Na Słowacji Piotr przebił gumę, chwila postoju i dalej. Niektórzy narzekają, że od Kęt narzuciłem duże tempo, ponad 20 km/godz, no cóż mało trenowali. Dopiero pod te 16% pięciu odważyło się mnie wyprzedzić. Jedziemy wzdłuż rzeki Żilina, potem Wag. Dużo fajnych ścieżek, ale też drogą, po której jeżdżą samochody.