News

Aktualności, Relacje z wydarzeń
Pielgrzymka Kęty – Wilno 2024 – dzień 9 – epilog

Dzień IX – 17.07.2024
Zakończenie pielgrzymki rowerowej i rozpoczęcie “Wakacji z Bogiem”.

Jedno się kończy, drugie się zaczyna.
15.07. wyjechała z Kęt grupa ponad 30 osób na wakacje do Gib, 17.07. grupa ta spotkała się w Wilnie z uczestnikami pielgrzymki rowerowej i obydwie grupy uczestniczyły w Eucharystii u Matki Miłosierdzia w Ostrej Bramie. Mszę św. o g. 11.00 czasu litewskiego odprawiłem w intencjach mi powierzonych na kartkach, które złożyłem na ołtarzu.

W Ewangelii na dzisjeszy dzień Pan Jezus się modlił do Swego Ojca: Wysławiam  Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy mądrymi roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom”. Proste patrzenie, proste myślenie. To dzieje się, kiedy patrzymy prosto na Pana Jezusa. Jezus chce prostować nasze myśli i nasze serca, bo to daje jasność naszym oczom i decyzjom.  Kiedy patrzymy na Jezusa to mówimy: Tylko Ty Panie się liczysz,  tylko jesteś najważniejszy. Potrzebujemy prostego spojrzeni i zaufania Bogu.
Patrzymy tu w Ostrej Bramie na Maryję i na ręce, ma puste, nie trzyma w nich Jezusa,  jak to zwykle bywa  na obrazach maryjnych. Maryja ma ręce puste byś sam oddał się w Jej matczyną opiekę. Zaufaj i oddaj się w ręce Matki.
Po Mszy św. wspólnie zwiedzaliśmy Wilno modląc się w kościele Świętego Ducha i Sanktuarium Bożego Miłosierdzia. Byliśmy u św. Kazimierza, u Sióstr, gdzie był malowany obraz Pana Jezusa Miłosiernego przez Kazimirowskiego, w hospicjum, które prowadzą Siostry Jezusa Miłosiernego,  a następnie udaliśmy się do Świętych Aostołów Piotra i Pawła oraz domu zakonnego św. Faustyny, w którym podyktował jej koronkę do Miłosierdzia Bożego.
Ostatnim punktem był cmentarz na Rosie.
Zapakowaliśmy rowery do autobusu, mieszkaliśmy bowiem 300 m od cmentarza i wszyscy uczestnicy pielgrzymki rowerowej i Wakacji  z Bogiem dotarli autobusem do Gib na obiadokolacje i odpoczynek nocny.
Jedni zakończyli, inni zaczęli. Teraz idą w ruch ręce, nogi odpoczywają, a kajak płynie.
Za wszystko Bogu niech będą dzięki.

Aktualności
Pielgrzymka Kęty – Wilno 2024 – dzień 9

Dzień IX – 16.07.2024
Dziś wyjątkowy, ostatni dzień rowerowego pielgrzymowania. Śniadanie jemy 7.15. Pakujemy bagaże, przy figurze Maryi u Sióstr odmawiamy dziesiątek różańca w wiadomych intencjach,  dziękujemy Siostrze Agnieszcze za gościnę i ruszamy w kierunku Wilna. Po drodze szukamy pałacu Tyszkiewiczów. Jest w remocie nad małymi jeziorkami.
Dojeżdżamy do Wilna i do Maryi. Serce zaczyna mocniej bić, mimo, że dziś tylko 25 km. Jedziemy ulicami, ścieżkami rowerymi,  chodnikami, czym się da,  byle do Matki. Przyznam, że dojazd dla rowerzystów nie jest łatwy, ale docieramy bezɓłędnie. O g. 10.50 (czasu litewskiego, w Polsce 9.50) klękamy u Ostrej Bramy na ulicy,  którą przechodzą mieszkańcy,   pilelgrzymi i turysci i śpiewamy  O Maryjo witam Cię. Odmawiamy dziesiątek różańca i idziemy do wnętrza kaplicy na osobistą modlitwę.
Ludzie oglądają mapę naszego pielgrzymowania znajdującą się na koszulkach, pytają, rozmawiaǰą i gratulują kondycji. Średnia wieku 60 lat, najmłodszy 46 lat, najstarszy 73 lata, jeden po zawale, ale wszyscy daliśmy radę przejechać w 8 dni 880 km że średnią prędkością 21 km/godz.
Bogu niech będą dzięki.
Na nocleg mamy 1 km od Ostrej Bramy. Udajemy się na krótki odpoczynek i po nim do Matki Miłosierdzia w Ostrej Bramie.  Kolejny dziesiątek,  czas na dłuższą modlitwę. Udajemy się do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia, gdzie znajduje się pierwszy obraz Pana Jezua Miłosiernego namalowany według wskazań św. Faustyny przez malarza Kazimierowskiego.
Jest po 14.00, odmawiamy koronkę do Miłosierdzia Bożego. Udajemy się do kościoła Świętego Ducha znajdującego się 100 m od tego Sanktuarium. O 15.00  uczestniczymy w koronce i we Mszy świętej. Przewodniczę tej modlitwie i modlę się za rowerowych pielgrzymów z podziękowaniem za szczęśliwy czas pielgrzymowania i dobroć, gościnę spotkanych na szlaku pilelgrzymim ludzi.
Dziś Bóg w liturgii Słowa mówi: “Jeżeli nie uwierzycie, nie ostoicie się ” ( I czyt). Wielu mówi, że  wierzy w Boga, ale tej wiary nie przekłada na życie, żyje według “swojej ewangelii”, to co on uważa za właściwe.  Chrystus mówi dziś “Biada” wszystkim, abyśmy Bożych darów nie marnowali, nie trwonili, tyle Komunii św. ,Spowiedzi, łask i  czy mocniej wierzę, czy przyjmuje z wiarą trudne doświadczyenia w moim życiu? Cz umię za wszystko dziękować, czy więcej narzekam? Św. Faustyna – jak wiemy – doświadczyła wiele krzyża, ale właśnie przez krzyż, który przyjęła, doświadczyła wielkiej miłości Pana Jezusa.
Dziś w liturgii wspominamy Matkę Bożą Skaplerzną. Maryja uwierzyła Bogu i Mu zaufała. Wszystko rozważała w swoim sercu i nie zmarnowała Bożej łaski.
Módlmy się w Godzinie Miłosierdzia o Miłosierdzie Boże dla nas, aby Pan naszą wiarę oczyścił i umocnił, byśmy się ostali, gdy po nas przyjdzie.
Po Mszy świętej udajemy się na obiad i odpoczynek nocny. Apel Jasnogórski kończy kolejny nasz dzień. 
Bogu niech będą dzięki.  Jutro o g.11.00 Msza św. w Ostrej Bramie z “kajakarzami”.

Aktualności, Relacje z wydarzeń
Pielgrzymka Kęty – Wilno 2024 – dzień 8

Dzień VIII – 15.07.2024 r.
Wstaję o 3.45. Budzi się dzień, który dał nam Pan. Piękny widok na jezioro Pomorze, chłodne, ale rzeźkie powietrze. Odmawiam Jutrznię, wschodzace słońce przypomina mi słowa z kantyku Zachariasza, które mówią, że “Dzięki serdecznej litości naszego Boga, z jaką nas nawiedzi z wysoka Wschodzące Słońce…”, czyli Jezus Chrytus. Tak, On jest z nami, i nam błogosławi, a za chwilę w Eucharystii, którą rozpoczynamy o g. 5.00 przyjdzie w słowie i darem Swego Świętego Ciała. Śniadanie i wyjeżdżamy na Litwę  do Lentvaris,  20 km od Ostrej Bramy. Temperatura, powietrze, wilgotność super. Sama przyroda, piękne łany zbóż,  drzewa, bociany, pędzące stado owiec, zero ludzi, i pędzimy… I tak dobrze szło i zdechło. Jeden z pielgrzymów już na 6 km łapie gumę, i to przy przydrożnym krzyżu, a przecież tyle km przed nami…
Zachowujemy cierpliwość, dwóch naprawia, a 8 modli się, odmówiliśmy 2 dziesiątki i jedziemy dalej ku granicy, Berżniki, piękny kościół i otoczenie z grotą maryjną. Za chwilę granica, pusto, latają żurawie, polne kwiaty. To można zobaczyć tylko z roweru.
Wyjeżdżamy na asfalt i dojeżdżamy do m. Seirijai, gdzie chwilę odpoczywamy. Dalej Alytus, Trakai, i Lentvaris.  W sumie 151 km z przerwami jechaliśmy niespełna 11 godzin. Średnia prędkość prawie 22 km/godz.
Wszyscy wytrzymują. Śpimy u bezhabitowych Sióstr Imienia Jezus, których założycielem jest bł. Honorat Koźmiński. Car kasował zakony (XIX w.) nie wolno było wstępować do zakonu, chodzić w stroju duchownym, to bł. Honorat zakłada zgromadzenia bezhabitowe, w sumie ok. 30.
Przyjmuje nas S. Agnieszka bardzo życzliwe, kilku braci robi kolację,  idziemy do kaplicy sióstr na koronkę do Miłosierdzia Bożego, śpiewamy Apel Jasnogórski,  ogłoszenia i nocny odpoczynek.
Jutro jesteśmy w Wilnie.  Będziemy u Matki Miłosierdzia i w Sanktuarium Jezusa Miłosiernego.
Dziś dojechali szczęśliwie autobusem do Gib na Wakacje  z Bogiem kajakarze. Będą pedałować rękami trzymając w rękach wiosło.  Spotkamy się w Wilnie w środę i powrócimy.
Bogu niech będą dzięki za wszystko.

Aktualności, Relacje z wydarzeń
Pielgrzymka Kęty – Wilno 2024 – dzień 7

Dzień VII- 14.07.2024
To dzień święty. Sześć dni Pan Bóg pracował, stworzył świat, człowieka i powiedział, że wszystko jest bardzo dobre. I u nas te ostatnie dni były bardzo dobre. Niedziela to dzień odpoczynku i świętowania. Na Eucharystię udajemy się do kościoła parafialnego w Gibach.
Jedna myśl z liturgii słowa: W Nim, w Chrystusie zostaliśmy wybrani, abyśmy byli święci i nieskalani. Tak po to żyjemy, pracujemy, odpoczywamy, pielgrzymujemy, abyśmy byli święci i nieskalani. Czy mam tego świadomość?
Po Mszy świętej udajemy się pod pomnik upamiętniacy ofiary Obławy Augustowskiej. Wracamy na obiad, a po nim jedziemy do Sanktuarium Matki Bożej Sejnieńskiej, 9 osób na rowerach, jest blisko, bo 9 km, reszta samochodem. W kaplicy, gdzie znajduje się figura Matki Bożej odmawiamy koronkę do Miłosierdzia Bożego,  pijemy kawę w sanktuaryjnej kawiarence, kosztujemy coś słodkiego i wracamy. Kolacja, modlitwa, szykujemy się do finiszu naszego pielgrzymowania. Jutro 160 km. Dojeżdżamy pod Wilno, o godz. 5.00 msza św. i ruszamy.
Wieczorem czytam intencje, by świadomie złożyć ich treść na ołtarzu w Ostrej Bramie.

Aktualności
Pielgrzymka Kęty – Wilno 2024 – dzień 6

Dzień – VI -13.07.2024
Wstajemy, modlimy się odmawiając dziesiątek różańca, o godz. 6.45 jemy śniadanie.
Wyjeżdżamy godz. o 7.40 w kierunku Augustowa Szlakiem Papieskim Św. Jana Pawła II. Początkowa trasa prowadzi przez las, kończy się asfalt, drogą leśną jedziemy ok. 6 km, do głównej drogi Gajewo- Rajgród dojeżdżamy po 12 km. Przed Rajgrodem ścieżka rowerowa marna, kostka brukowa podniesiona przez korzenie. Od Rajgrodu jedziemy dawną drogą na Łomże, jest pusto. Mkniemy dość szybko, bez kawy, która planujemy w Augustowie. O godz. 10.00 jesteśmy na Rynku w Augustowie. Do znanej mi kawiarni zaprowadzam pielgrzymów, pijemy smaczną kawę, jemy wyśmienite lody. W tym czasie na Rynku rozpoczyna się przysięga żołnierzy wojsk terytorialnych.
Jedziemy dalej, bo planujemy Mszę św. w Sanktuarium Matki Studzieniczańskiej, która jest o godz. 12.00. Objeżdżamy na rowerach Augustów, aby pielgrzymi, choć pobieżnie, zobaczyli piękny Augustów, rzekę Netta, Jezioro Necko, Port w Augustowie, piękne bulwary wzdłuż rzeki i jeziora ze ścieżką rowerową i chodnikiem dla pieszych, kursujące statki turystyczne, łódki, motorówki, kajaki, plaża miejska, wyciąg na narty wodne i wiele atrakcji, do wyboru do koloru.
Mkniemy dalej ścieżką do Studzienicznej. Jesteśmy po jedenastej. Odpoczywamy. Spotykam siostrę zakonną, która pracowała w mojej rodzinnej parafii. Udajemy się do kaplicy na wyspie i uczestniczymy w południe we Mszy św. Piękny dzień, bo dzień fatimski i jesteśmy u Maryi.
Ewangelia mówi aby się nie bać tych, którzy zabijają ciało, a duszy zabić nie mogą. Objawienia w Fatmie zachęcają do pokuty i nawrócenia, aby dusze nie poszły do piekła. Dzieci fatimskie nie boją się śmierci, ale przerażone wizją piekła modlą się za grzeszników, św. Franciszek wynagradza Sercu Jezusowemu, które bardzo cierpi, bo dusze idą piekła.
Pan Jezus każe nam głosić Ewangelia, mówi „Nie bójcie się”. Dzisiaj istnieje niebezpieczeństwo sprowadzenia wiary do sfery prywatnej, myślenia, że wiarę mogę praktykować na własna rękę, w oderwaniu od moich relacji z innymi. Współczesne społeczeństwo wywiera na nas presję, abyśmy nie głosili Ewangelii, abyśmy ją zachowywali dla siebie. Jezus natomiast pokazuje nam inną drogę. „Co mówię wam w ciemności, powtarzajcie na świetle”. Wzywa nas, abyśmy byli Jego świadkami w świecie, nieśli Jego orędzie do każdego miejsca na ziemi. Nie możemy się tego obawiać, bo On, Jezus Chrystus nas bardzo kocha.
Nasze koszulki, z napisem Jezu ufam, Tobie, i pozostałymi znakami zwracają uwagę spotykanych ludzi, pytają, rozmawiamy i mówimy, jedziemy od Serca Jezusowego, do Jezusa Miłosiernego i Jego Matki, Matki Miłosierdzia, że warto iść wbrew światu i nie bać świata, który odrzuca Boga i chce wyciszyć tych wszystkich,  którzy mówią i wierzą, że Bóg nas kocha, że Bóg jest miłością, że tylko w Nim jest nadzieja i sens życia.
Po Mszy św. spotykam kolegę z Augustowa, do którego przyjeżdżałem, a w przyszłym roku będzie jubileusz 50-lecia pierwszego przybycia w te piękne strony, a byłem chyba że 40 razy.
Ruszamy, ale jedziemy krótko, bo zatrzymujemy się w Przewięzi na obiad, po drodze patrzymy na śluzowanie. Czas mamy dobry, stąd na obiedzie jesteśmy 1,5 godziny.
Ruszamy w kierunku Gib, mamy do pokonania ostanie 28 km. Idzie nam dobrze, ale niestety, jeden z pielgrzymów, na przestrzeni 2 km łapie dwa defekty (trzeba ten znak odczytać), a do mety już tylko 6 km. Pozostali pomagają i o godz. 16.30 docieramy do ośrodka Campercamp na nocleg.  Dziś przejechaliśmy 86 km, średnia prędkość prawie 22km/godz.
Bagaże, kąpiel w jeziorze, relaks, kolacja, modlitwa nad jeziorem i odpoczynek.
Niech Cię Panie sen nasz chwali!

Aktualności, Relacje z wydarzeń
Pielgrzymka Kęty – Wilno 2024 – dzień 5

Dzień V – 12.07.2024

Dzień rozpoczynamy od Eucharystii o godz.7.00. Diecezja łomżyńska, na terenie której znajduje się Ostrołęka obchodzi w liturgii Uroczystość św. Brunona z Kwerfurtu, biskupa, patrona diecezji. Urodził się w rodzinie niemieckiej, a zginął śmiercią męczeńską wraz z 18 towarzyszami w ziemi Jadżwingów w 1009 r. prowadząc misje ewangelizacyjne z polecenia papieża Sylwestra II. Mimo, że był Niemcem w Liście do cesarza Henryka II energicznie występował w obronie Polski.
Po Mszy św. zaproszeni przez ks. Proboszcza Zdzisława udajemy się na śniadanie do refektarza. Stół obficie zastawiony. Życzliwo ks. Proboszcza ogromna. Pakujemy się i odjeżdżamy, ale nie w trasę, lecz do Muzeum Żołnierzy Wyklętych prowadzi nas ks. Proboszcz Zdzisław. Znajduję się ono blisko kościoła. Nie będę opisywał historii powstania tego muzeum, bo można wejść na Internet i wszystko o nim przeczytać. Jesteśmy pod wrażeniem. Dziś pierwsza połowa dnia stawia przed nami naszą Ojczyznę, tych którzy Jej bronili począwszy od św. Brunona, a skończywszy na Żołnierzach Wyklętych i tych, którzy zginęli w walkach nad Narwią podczas II wojny światowej. Piszę o tych walkach, bo na naszej drodze jest Nowogród, miasto nad Narwią, 30 km od Ostrołęki, gdzie znajduje się Nadnarwiański Szlak Schronów Bojowych. Zatrzymujemy się. Krótki odpoczynek. Foto. Anioł Pański i wieczny odpoczynek za tych, którzy oddali życie za naszą Ojczyznę. Niech historia Polskich męczenników nauczy nas miłości do Polski, naszej Drogiej Ojczyzny, bo wydaje się, że wielu tę ”miłość inaczej pojmuje”, nie tak jak nasi bohaterowie. Módlmy się za naszą Ojczyznę i za tych, którzy Ją niszczą.
Udajemy się na obiad do Korzenistego, 17 km z Nowogrodu, miejsca pochodzenia S. Anny- zakrystianki. Obiad przygotowany przez siostrę, bratową i bratanka w Świetlicy Wiejskiej. Zupa-krem, jajka sadzone, ziemniaki, kefir, ryba, sałatki, napoje, placki, sękacz, owoce, kawa i już chcemy jechać, a bratowa mówi jeszcze lody. Musimy zostać. Półtorej godziny jemy, ale kilometrów nie ubywa, tylko kilogramów przybywa. Radość goszczących nas jest tak wielka, że nieustannie się śmiejemy. Prostota, szczerość, gościnność, czym chata bogata, „Gość w domu Bóg w dom”, „Więcej radości jest w dawaniu, aniżeli w braniu” .
Tego dziś doświadczyliśmy. Bogu i ludziom niech będą dzięki.
Ostatni odcinek Korzeniste-Stawiski-Szczuczyn-Grajewo-Bogusze, 58 km pokonujemy w 3,5 godziny. Zatrzymujemy się na krótkie odpoczynki, w Stawiskach pytamy o naszą parafiankę Zośkę, ale jej nie znają. „Ponoć uciekła do Kęt (dalej się nie dało, bo granica z Czechami), bo jej w rodzinnym mieście dokuczali, a Nad Sołą w Kętach jest ej dobrze”.
W Boguszach mieszkamy w dwóch domkach nad jeziorem Toczyłowo. Kolacja, co poniektórzy zażywają kąpieli, dziesiątek różańca, Apel Jasnogórski i idziemy spać, choć w ośrodku jest wesele, ale “i choć moje chłopy chciały tańczyć, ale wszystkie panny im odmawiały”.
Jutro najkrótszy odcinek do przejechania, bo niewiele ponad 80 km. Dziś było w sumie 108 km i trochę chłodniej.
Bogu niech będą dzięki.
Aktualności, Relacje z wydarzeń
Pielgrzymka Kęty – Wilno 2024 – dzień 4
Dzień IV -11.07.2024 r.
Dziś wstajemy bardzo wcześnie. O 4.30 śniadanie, pakowanie bagaży, modlitwa i 5.10 wyjeżdżamy, aby uniknąć upałów oraz ruchu w Warszawie. Przejeżdżamy od Raszyna całą Warszawę, do miejscowości Marki jest to 25 km. Zajmuje nam to ponad 2 godziny, światła nas zatrzymują i wybiją z rytmu. Zatrzymujemy się w Radzyminie, przed kolegiatą Przemienienia Pańskiego, odpoczywamy, za nami 38 km. Wchodzimy indywidulanie do kościoła na modlitwę, posilamy się, uzupełniamy płyny, a w parku można nawet poleżeć na hamaku. Odmawiamy dziesiątek różańca przy figurze św. Józefa w powierzonych nam intencjach.
Jedziemy dalej do Wyszkowa, przejeżdżamy Bug. Zatrzymujemy się na wzgórzu przy kościele i docieramy do Długosiodła. Parno, wysoka temperatura daje się we znaki, siły są, tylko nie ma czym oddychać. Pijemy wody różnego rodzaju, kefiry, maślanki. I jedziemy dalej. Stare Bosowo, Goworowo i o godz.16.00 jesteśmy w Ostrołęce. W sumie 139 km. Wilno coraz bliżej. Nocujemy przy Sanktuarium Św. Antoniego. Życzliwość ks. Proboszcza i księży i pracowników parafii sprawia, że czujemy się jak w domu.
O godz.18.00 uczestniczymy we Mszy św. W liturgii dziś obchodzone jest Święto św. Benedykta, opata. Św. Benedykt w Regule napisał: „Przede wszystkim, gdy coś dobrego zamierzasz uczynić, módl się najpierw gorąco, aby Bóg sam to do końca doprowadził”. Warto się zapytać, czy omadlam moje plany dnia, tygodnia… swojego życia… czy rozpoczynam mój dzień od modlitwy i czy go kończę modlitwą?
Pielgrzymując modlimy się rano, w ciągu dnia i wieczorem, odmawiamy dziesiątek różańca w powierzonych intencjach i dziękujemy za życzliwość tych, którzy nas goszczą i wspierają.
Po Mszy św. kolacja. Ks. Proboszcz zamówił 8 pizz o średnicy chyba 60 cm. Połowa została. Mimo wysiłku i spalonych kalorii nie byliśmy w stanie wszystkiego zjeść. Na deser mój przyjaciel z Ostrołęki przyniósł 18 kg borówek amerykańskich ze swojej plantacji. Też nie byliśmy w stanie wszystkiego zjeść.
Wieczorem burza. Trochę chłodniej. Dzień kończymy Apelem Jasnogórskim i idziemy spać. Jutro powinno być lżej, tylko 102 km, nocleg na jeziorem, obiad po drodze w domu rodzinnym S. Anny, naszej zakrystianki.
Aktualności, Relacje z wydarzeń
Pielgrzymka Kęty – Wilno 2024 – dzień 3
Dzień III- 10.07.2024
Wstajemy wcześnie, przed 4.30. Śniadanie 5.15. Robimy kanapki na drogę, odmawiamy dziesiątek różańca w powierzonych intencjach i ruszamy 6.10, aby uniknąć upału.
Kiedy ranne wstają zorze, Tobie ziemia, Tobie morze, Tobie śpiewa żywioł wszelki, bądź pochwalon Boże wielki.
Piękny ranek. Chłodno i przyjemnie. Ptaszki śpiewają, cykady dają znać o sobie, bociany jedne chodzą po łące i szukają śniadania, inne rodzinami w gnieździe “rozmawiają” o nowym dniu…
Ludzie śpią, czasem przejdzie samochód, zaczynają odzywać się dzwony kościele. Dojeżdżamy do m. Odrzywół, wstępujemy na chwilę do kościoła i otrzymujemy końcowe błogosławieństwo Mszy św. Jedziemy i chcemy wyprzedzić upał. Pierwsza godzina tempo jakie dyktuję wynosi średnio ponad 25 km/godz. Drogi ubywa. Szybko docieramy do Nowego Miasta nad Pilicą, piękny krajobraz, robimy zdjęcie. Tempo nie spada i już jesteśmy w Mogielnicy. Tu chwila przerwy na Rynku. Kupujemy smaczne, jeszcze ciepłe jagodzianki. Przed Grójcem, po g. 10.00 zatrzymujemy się na dłużej, za nami 60 km. Kawa, kanapka i dalej. Raszyn- Warszawa coraz bliżej, ale i coraz większa temperatura. Stajemy przed Raszynem 27 km przy przydrożnej kaplicy, odmawiamy dziesiątek różańca, Anioł Pański i ruszamy. Ostatnie kilometry są ciężkie nie ma czym oddychać, ale przed 14.00 jesteśmy na noclegu w Parafii św. Szczepana i św. Anny. Za nami 109,35 km. Ks. Proboszcz Zdzisław, z siostrą oraz z Siostrą Wiktorią CR zapraszają na obiad, wyśmienity, pomidorowa zupa (moja ulubiona), kotlet, kapusta, buraczki i drożdżówki uzupełniają stracone kalorie.
Chwila odpoczynku i jedziemy (samochodami, które zorganizował ks. Proboszcz) na Eucharystię do Świątyni Opatrzności Bożej. Ks. Proboszcz oprowadza wszystkich rowerzystów po świątyni, bo są po raz pierwszy. Odprawiam Mszę św. za zmarłego + Zbigniewa Sordyla, którego pogrzeb był dziś w Kętach, to wujek jednego z rowerzystów.
Ewangelia mówi o rozesłaniu Dwunastu. Każe im iść do domu Izraela i głosić, że Królestwo Boże jest bliskie. Nie mówi moralizujcie, katechizujcie, ale najpierw mówcie, że Bóg jest blisko, mówcie najpierw w domu, niech twój dom uwierzy, że Bóg jest blisko. Głoś tą prawdę, bracie i siostro. Pójście na świat to późniejsze zadanie.
Wracamy na nocleg i udajemy się spoczynek nocny, jutro chcemy wyjechać po 5.00, bo jest do przejechania ponad 130 km, do Ostrołęki. Bardzo dziękujemy ks. Proboszczowi Zdzisławowi, jego siostrze i S. Wiktorii za gościnę i za zawiezienie do Świątyni Opatrzności Bożej. Bierzemy ich intencje, bo jest jeszcze miejsce w rowerze.
Aktualności, Relacje z wydarzeń
Pielgrzymka Kęty – Wilno 2024 – dzień 2

Drugi dzień pielgrzymowania- 9.07.2024 r.

Dziś dzień rozpoczęliśmy od Eucharystii o godz. 6.30 w kaplicy Sióstr Zmartwychstanek. Ewangelia mówi o uzdrowieniu niemowy, z którego Chrystus wyrzucił złego ducha. Ten odzyskał mowę. Warto jednak pomyśleć o sobie, każdy z nas. Wypowiadamy tysiące słów i tysiące słyszymy, ale czy słyszymy głos Boga? Czy w naszym życiu nie ma słów, których nie powinniśmy powiedzieć? Czy czasem nie jesteśmy głusi na to, co chce mi powiedzieć Bóg? Czy nie byłoby czasem lepiej, abym był niemową, bo źle wykorzystuję dar mowy, można powiedzieć: jestem niemową, bo nie potrafię mówić ewangelicznie, a żniwo wielkie, ale robotników mało. Jezu uzdrów moją mowę.

Po Mszy św. śniadanie, zgodnie z naszym życzeniem jajecznica na boczku z czterdziestu jajek (wcale nie dużo i nie mało, wszystko zjedzone i pojedzone).

Startujemy 8.10, przed nami 119 km, Szczekociny-Włoszczowa-Radoszyce-Końskie-Przysucha-Mariówka i nocleg u sióstr- Służki NMP. Wstępujemy do kościoła w Szczekocinach na krótką modlitwę i ruszamy, mijamy po drodze drogowskaz do miejscowości: Bógdał. Tak Bóg dał nam kolejny dzień życia i pielgrzymowania. Pielgrzymujemy. Robimy przerwę na odpoczynek i mały posiłek we Włoszczowej przy kościele – Sanktuarium Matki Bożej Włoszczowskiej, gdzie jest całodzienna adoracja Najświętszego Sakramentu i oglądam wystawę o obronie krzyża z 1984, którą podjęła ówczesna młodzież. Czasy wyrzucania krzyży powróciły, warto poznać tę historię, bo niestety Polacy nie uczą się historii i nie umieją bronić swojej wiary, nie patrzą na życie przez pryzmat krzyża, a tylko z Krzyża Chrystusa i z Jego Zmartwychwstania płynie prawdziwe życie a nie z szatańskich pomysłów polityków, którzy są na usługach diabła. Życie bez Krzyża Chrystusa prowadzi do nikąd. Kiedy się wreszcie o tym przekonamy przekonamy i kiedy odważnie będziemy głosić Chrystusa Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego? Chrystus dziś mówi: “Żniwo wielkie, ale robotników mało”.

Jedziemy, podziwiamy lasy, jeziora, krajobrazy, zatrzymujemy się na krótkie odpoczynki, bo upał daje się we znaki. Dojeżdżamy na 18.00, kolacja czeka i Siostra Ola, która nas bardzo życzliwie przyjmuje. Jutro startujemy o 6.00 do Warszawy, przed upałem. Pamiętamy w modlitwie.

Aktualności, Relacje z wydarzeń
Pielgrzymka Kęty – Wilno 2024 – dzień 1
Dziś (8.07.2024 r) rozpoczęliśmy pielgrzymowanie z Kęt do Wilna. Dwóch Kapłanów, 7 mężczyzn, najstarszy 73 lata, najmłodszy 46 lat i kierowca Kaziu. Ja znajduję się na najniższym podium co do ilości lat. Nie jest źle. Dziś przejechaliśmy 139 km. Wszyscy w dobrej formie. Przewyższenia 1570m. Zatrzymaliśmy się na chwilę w Zatorze, potem w Regulicach na dziesiątek różańca przy Maryi i źródełku, potem do Matki Bożej Szkaplerznej w Czernej na kolejny, odmówiliśmy litanię do matki Bożej z Góry Karmel i udaliśmy się na obiad do przyjaciela w Czatkowicach/Czernej. Stół był obficie zastawiony.
A potem jeden podjazd, drugi, trzeci, czwarty…. po drodze do Matki Bożej w Paczółtowicach, Trzyciąż, Szreniawa, Żarnowiec, Szczekociny, gdzie Siostry Zmartwychwstanki ugościły nas smaczną kolacją, przyjęły na nocleg wraz z Ks. Proboszczem.
W czasie nasze pielgrzymowania pamiętamy o intencjach złożonych i powierzonym nam wszystkim, intencjach napisanych, które wiozę na rowerze do Matki Bożej Ostrobramskiej. Pogoda sprzyjająca. Widoki piękne. Łany zboża, Jura Krakowska, skałki, lasy, łąki, strumyki, rzeki…całe dzieło Boga Stworzyciela. Jutro do Przysuchej, ok. 120 km.
Pozdrawiamy wszystkich zapewniając o modlitwie.
Ks. Kazimierz i ks. Jerzy z uczestnikami pielgrzymki rowerowej